Cztery lata po pęknięciu bańki na hiszpańskim rynku nieruchomości bezrobocie w tym kraju nadal rośnie. Pod koniec 2011 r. stopa bezrobocia wśród ludności zawodowo czynnej wyniosła ponad 22,8%, tj. 5,27 mln osób – poinformował w piątek Państwowy Instytut Statystyki (INE).
28
INE liczy jako bezrobotnych tylko poszukujących pracy, pomijając tych, którzy zrezygnowali z poszukiwania zatrudnienia, rozpoczęli naukę lub wyjechali z kraju.
Dla porównania, w strefie euro bezrobocie wynosi średnio 10,3%, w tym w Niemczech – 5,5%, we Francji – 9,8%, a we Włoszech 8,6%.
Tylko w ciągu ostatniego kwartału ub. roku liczba bezrobotnych w Hiszpanii wzrosła o blisko 300 tys. osób.
W ponad 1,57 mln rodzinach nikt nie pracuje, tj. o 18,6% więcej niż rok wcześniej, w 2010 r. Blisko 2,6 mln osób szuka pracy już ponad rok. Prawie 600 tys. rodzin nie ma żadnego dochodu, gdyż nie przysługuje im zasiłek dla bezrobotnych, renta ani emerytura.
W ciągu ostatniego kwartału 2011 najwięcej osób straciło pracę w sektorze usług i w przemyśle, zaś bezrobocie nieco zmalało w rolnictwie i w budownictwie.
Sytuacja na rynku zatrudnienia jest szczególnie trudna dla ludzi młodych. Blisko 70% młodzieży w wieku 16 – 19 lat nie znajduje pracy, ponad 44% młodych ludzi w wieku od 20 do 24 lat i ponad 28% w wieku od 25 do 29 lat.
Rośnie bezrobocie wśród imigrantów wynosząc obecnie prawie 35%. Najwięcej bezrobotnych jest na południu kraju, w Andaluzji, oraz na Wyspach Kanaryjskich.
Według Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (MFM), gospodarka hiszpańska zmierza do „drugiej recesji”, która „może potrwać dwa lata” ( 2012 – 2013). Także przewidywania Banku centralnego Hiszpanii są pesymistyczne. Wg banku, bezrobocie w Hiszpanii w roku bieżącym wzrośnie do 23,4%, co oznaczałoby blisko 6 mln osób bez pracy.
Grażyna Opińska (PAP)
Dodaj komentarz